"RECENZJA"
cena: ok.5zł
konsystencja: minimalnie lejąca się,nie przeszkadzająca w użytkowaniu.
dostępność: każdy rossman
opakowanie: mi nie przeszkadza, przy końcu można ją rozciąć i wydobyć resztki.
działanie: nie wiem czy powinnam robić tą recenzję,może moje "używanie nie było godne recenzji" sami zobaczycie....kupiłam ją bo jej poprzedniczka którą WYCOFANO! babassu bardzo mi się spodobała i była jedną z najlepszych moich odżywek. Na początku w opakowaniu zapach mi się spodobał. Po pierwszym użyciu chyba jako odzywka po myciu na pare minut,spodobała mi się. Poszłam spać , rano wstałam a włosy śmierdziały mi mokrym psem,może śmieszne ale to był dla mnie dramat. Tego zapachu nie dało się niczym wytępić. Zrażona tym, zastosowałam ją kilka razy w połączeniu z innymi,pod czepek ale nadal włosy (chociaż już nie tak) śmierdziały mokrym psem, tylko tak ten zapach można zdefiniować. Przy malowaniu na niebiesko włosów mojej siostry wylałam prawie całą na rozjaśnienie koloru. Teraz stoi i przez głupi zapach nie mogę jej używać, choć sama w sobie mogłaby być okej. Chcę spróbować metody OMO i kupię inną odżywkę również z ISANY, ale tym razem zawsze będę patrzeć na zapach, i wyobrażać sobie jak może pachnieć na włosach. Czaję się teraz na tą niebiesko białą ,polecacie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz